Wywiad z Alicją Stefańską z Decostory

Stół Deco

Zapewne zdążyliście już zauważyć, że lubimy przeprowadzać wywiady z architektami, designerami i ogólnie rzecz ujmując, ludźmi z branży. Nawet zadając podobne pytania, możemy spodziewać się zupełnie różnych odpowiedzi i spojrzeń na podobne kwestie, bo to naprawdę fascynujące. Tym razem pretekstem były świetne zdjęcia naszego stołu Deco w naturalnym wykończeniu wkomponowanego w jadalnię zaprojektowaną (tak jak i całe wnętrze) przez architektkę wnętrz Alicję Stefańską. Dodajmy jeszcze, że to już drugi stół Miloni właścicieli (rodzina z dwójką dzieci) – bardzo to doceniamy.

architektka Alicja Stefańska
Alicja Stefańska z Decostory nie lubi chodzić utartymi szlakami

Musimy przyznać, że aranżacja tego bliźniaka na obrzeżach Warszawy prezentuje się świetnie – uwielbiamy takie zbalansowane projekty, w których nowoczesne rozwiązania spotykają się z nieoczywistymi połączeniami materiałów. Alicja wie, co robi!

Decostory to doświadczenie i wychodzenie poza narzucone ramy

Alicja założyła Decostory, aby spełnić marzenie o nieskrępowanym tworzeniu wnętrz szytych na miarę. Jak sama mówi o sobie:

„Projektowanie to dla mnie balansowanie na cienkiej granicy funkcji i formy. Od ponad 18 lat projektuję wnętrza mieszkalne. Analizując potrzeby klientów, nie pytam o konkretne rozwiązania, lecz o nastrój, o to, co oznacza dla nich słowo „dom”. Interesuje mnie, jak klienci spędzają czas, co lubią robić, co im sprawia w życiu radość. Mój przepis na wnętrze doskonałe to odpowiedź na powyższe pytania wzbogacona o kluczowe aspekty funkcjonalne”.

Stół Deco
Jasno i przytulnie. Można!

Nic więc dziwnego, że projekty i realizacje Decostory zdecydowanie się wyróżniają, a nasza rozmowa bez wątpienia nie zawiodła. Przekonajcie się sami:

Bardzo nam miło, że zgodziłaś się porozmawiać. Czy często zdarza Ci się pracować, lub komunikować bezpośrednio z producentami mebli lub wyposażenia wnętrz? To zawsze ciekawe i pouczające doświadczenie dla obu stron.

Tak, oczywiście. To moja codzienność, przynajmniej 30% mojej pracy to wyszukiwanie produktów, wyposażenia materiałów, mebli, a co za tym idzie kontakty z dostawcami i producentami. Czasy projektowania „malując” piękne obrazki dawno odeszły do lamusa. Liczy się możliwość realizacji projektu – dokładnie w tej formie, w której jest on prezentowany klientowi.

realizacja ze stołem drewnianym
W pół drogi między kuchnią a salonem stół w równym stopniu służy jednemu i drugiemu.

Czy kojarzyłaś markę Miloni przed tym projektem?

Markę Miloni kojarzę przede wszystkim z dobrą jakością, z manufakturą, tym wszystkim, co stoi pod hasłem tradycyjnej pracy z drewnem, z dbałością o design i detale wykonania mebli. Miloni pamiętam sprzed kilku lat, sprzed czasów, gdy zagościliście w sklepach, do których chętnie udają się projektanci wnętrz. Pamiętam osobisty kontakt z właścicielem i przyjazną domową atmosferę, elastyczność i nastawienie na przedstawienie satysfakcjonujących dla klienta rozwiązań.

To bardzo miłe! Ciekawi jesteśmy, jakie, były najważniejsze wytyczne w projektowaniu tego wnętrza? Bardzo podoba nam się, że używając tylko stonowanych barw, udało Ci się uzyskać wyrazisty efekt.

Klientka jest zafascynowana wnętrzami w stylu Japandi, lubi też klimat boho i detale industrialne. Zależało jej na wnętrzach jasnych, przestronnych, ale z charakterem. Materiały naturalne i miejsce na zieleń, do której pielęgnacji „ma rękę”. Wszystko to chciałam zawrzeć w tym projekcie.

Drewniany stół na zamówienie
Stół to jedno, ale świetne są te lampy.

Zupełnie zachwycił nas pistacjowy sufit w białej łazience! Skąd czerpiesz inspiracje, by uniknąć twórczej stagnacji? Masz jakieś nieoczywiste źródła pomysłów i natchnienia?

Natchnieniem są dla mnie rozmowy z klientami. Interesują mnie ludzie. Ciekawi mnie to, co im się podoba, w jakich miejscach czują się dobrze, jak spędzają wolny czas. Dużo analizuję i przerzucam przez swoje własne filtry. Często już na tym etapie w mojej głowie tworzą się wizje, które potem ubieram w materiały, formy i kształty, nadaję im kolor.

Alicja Stefańska Decostory
Jak widać, cały dom pełen jest nieszablonowych rozwiązań.

Rozmawiając z klientami o marzeniach związanych z budową pierwszego domu, czy wyposażeniem pierwszego mieszkania, nie pytam, co dokładnie im się podoba. Umówmy się, nie ma zbyt wielu ludzi, którzy przychodzą do projektanta po pistacjowy sufit w łazience. Jest jednak spora rzesza osób, które są otwarte na pomysły odbiegające od tego, co widzieli u sąsiadów. Ja mam szczęście na takie osoby trafiać. J

Pozazdrościć! Na Twojej stronie można przeczytać, że zwiedziłaś zawodowo kawał kontynentu – projektowałaś w Szwajcarii oraz we Włoszech. Czy podejście do designu w tych krajach różni się znacząco od tego, które dominuje w Polsce?

Szwajcarzy są bardzo praktyczni. Tu dominuje prawdziwy minimalizm, styl bliski ludziom Północy. Cenią dobry design i inwestują w markowe produkty. Żadne przesłanki estetyczne nie mogą zdominować funkcjonalności przedmiotów. U Włochów wręcz przeciwnie. Włosi kochają piękno, a aspekty użytkowe schodzą na drugi plan.

Polska jest gdzieś pomiędzy. Dominuje racjonalne podejście do wydatków, co nie wpływa na zamiłowanie do jakości, ale i oryginalności form, kształtów i kolorów. Często przychodzą do mnie ludzie znudzeni tym, że mieszkania wszystkich ich sąsiadów wyglądają tak samo.

Czy masz jakiś ulubiony materiał, z którym szczególnie lubisz pracować?

Uwielbiam prace z drewnem, ale i gresem wielkoformatowym. Wszystkie naturalne materiały lub to, co jest naturą inspirowane. Ogromną satysfakcję sprawia mi dobieranie materiałów z różnych rodzin, ale w ten sposób, że budują jedną rzeczywistość. Zdarza mi się w małych łazienkach zaproponować na przykład pięć różnych rodzajów płytek, co wprawia budowlańców w osłupienie. W końcowym rozrachunku wszystko wygląda, jakby było z jednej kolekcji, spójnie i oryginalnie.

Wspomniałaś w naszej wstępnej rozmowie, że stół wybrała klientka. Co o nim sądzisz z punktu widzenia architektki? Nie było problemem ze wpasowaniem go do projektu?

Nie, nie, to nie tak. Stół wybrałam ja – dla klientki pięć lat temu, gdy pomagałam jej ukończyć projekt mieszkania w apartamentowcu na Warszawskiej Woli. To był jedyny element, który chciała zabrać ze sobą do nowego domu na obrzeżach Warszawy. Okazało się jednak, że stosunek wielkości jej stołu Deco do proporcji nowego wnętrza domu nie był satysfakcjonujący. Klientka zakupiła więc ten sam model, który pokochała, ale w większej wersji, tak by wpisał się w nową, obszerniejszą przestrzeń dzienną.

Jadalnia z salonem
W takim miejscu chce się spędzać czas!

Obowiązkowe pytanie z naszej strony: jakie miejsce w Twoim procesie projektowania zajmuje stół? Czy to tylko jeden z wielu elementów, czy może gra jakąś specjalną rolę?

Ludzie dzielą się na tych, którzy siedzą przy stole i na tych którzy siedzą na kanapie. Dla rodziny, dla której projektowałam ten dom, stół, a w zasadzie jadalnia jest bardzo istotna. Klienci uwielbiają spędzać rodzinnie czas w tym właśnie miejscu. To serce domu.

Zgadzamy się w stu procentach. No i na koniec: z którego pomieszczenia lub elementu w tej realizacji jesteś najbardziej zadowolona i dlaczego?

Jestem perfekcjonistką, więc z projektów, które przekazuję klientom, muszę być w pełni zadowolona, z każdego elementu. Trudno mi wybrać jedno pomieszczenie, czy jeden mebel, to są naczynia połączone. W projektowaniu wnętrz stawiam na spójność. Liczy się atmosfera wnętrz. Najbardziej zadowolona jestem, gdy słyszę: „to jest MÓJ DOM, nareszcie wiem, że jestem U SIEBIE”.

Dziękujemy ślicznie za rozmowę i mamy nadzieję, że jeszcze nieraz nasze ścieżki się przetną. Zachęcamy do odwiedzenia strony Alicji, gdzie znajdziecie mnóstwo świetnych inspiracji!

Fot. Pion Poziom

More about