Aktualna sytuacja sprzyja uważnemu przyglądaniu się produktom, dociekaniu, z jakich materiałów i w jaki sposób są wykonane. Żyjemy w czasach nabywania tylko tego, czego naprawdę potrzebujemy – rzeczy dobrze zaprojektowanych, których jakość stanowi gwarancję korzystania z nich przez lata. Żyjemy w erze świadomej konsumpcji.
Aż 38% Polaków przyznaje, że kupuje więcej niż naprawdę potrzebuje. Jak wynika z raportu „Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego”, przygotowanego przez ARC Rynek i Opinia oraz Forum Odpowiedzialnego Biznesu, proekologiczne postawy Polaków niekoniecznie idą w parze ze świadomością oddziaływania na środowisko. 70% ankietowanych przerzuca odpowiedzialność za recykling produktów na producentów. Badanie pokazało, że tylko 31% respondentów towarzyszy poczucie, że ich decyzje zakupowe mają wpływ na środowisko naturalne. Niewiele więcej, bo 37% badanych przyznaje, że wierzy, iż zmiana ich codziennych zachowań i nawyków mogłaby się pozytywnie przyczynić do ochrony środowiska.
Granice wytrzymałości planety
W ciągu ostatnich dwóch dekad wydatki konsumpcyjne w Unii Europejskiej wzrosły średnio o 35%, a w 12 nowych krajach członkowskich aż o 75%. W społeczeństwach nastawionych na konsumpcję „mieć” coraz częściej przesłania „być”. Nasz ślad ekologiczny, czyli wskaźnik umożliwiający oszacowanie zużycia zasobów naturalnych w stosunku do możliwości ich odtworzenia przez Ziemię, ponad dwukrotnie przekracza ten, który jest w stanie udźwignąć planeta. Ślad ekologiczny statystycznego Polaka wynosi średnio 4.3 globalnego ha, podczas gdy wydolność środowiska około 2 globalnych ha. Ta tendencja nie może utrzymać się zbyt długo, bo nasza planeta nie jest w stanie tego wytrzymać. Czy potrzeba czegoś, co jeszcze bardziej przemówi do wyobraźni konsumentów?

Kończy się festiwal konsumpcji?
James Wallman, dziennikarz, futurolog i prognostyk trendów, w książce „Rzeczozmęczenie” stawia wstrząsającą diagnozę, z którą trudno się nie zgodzić. „Kiedy bogaci będą starali się zmniejszyć pozostawiony przez nich ślad węglowy i ograniczyć swoje apetyty, miliardy innych ludzi będą już ustawiać się w kolejce, żeby zająć ich miejsce; będą błyskawicznie zużywać zasoby niezbędne do wyprodukowania nowych samochodów, motocykli, mikrofalówek, pralek, koszul i butów z błękitnego zamszu” – pisze James Wallman.
Przytacza on również rezultaty badań, z których wyłania się obraz jednej z najbardziej uciążliwych przypadłości naszych czasów, tytułowego rzeczozmęczenia: „Kilka lat temu jedna z największych agencji reklamowych na świecie przeprowadziła ankiety w krajach takich jak Wielka Brytania, Francja i Stany Zjednoczone, okazało się, że „konsumenci na rynkach rozwiniętych mają już dosyć nadmiaru”, że są „zmęczeni przymusem gromadzenia” i że połowa z nich w ostatnich latach pozbywała się swoich rzeczy lub przynajmniej się nad tym zastanawiała. Dwie osoby na trzy uważały także, że czułyby się lepiej, gdyby wiodły prostsze życie, (…) bez tylu rzeczy.”
Inny znawca tematu, Deyan Sudjic, dyrektor Design Musem w Londynie, w swojej książce „Język rzeczy. Dizajn i luksus, moda i sztuka. W jaki sposób przedmioty nas uwodzą?”, zwraca uwagę na kwestię, z której do tej pory większość z nas nie zdawała sobie sprawy: „Choć intuicja podpowiada coś innego, prawdą jest, że prostota jest bardziej kosztowna. Zawsze jest droższa i bardziej wymagająca niż kunsztowność i nadmierna złożoność. Proste geometryczne kształty są trudniejsze do wykonania, ponieważ nie pozostawiają miejsca na błąd”. Czy wiedząc to wszystko jesteśmy w stanie ograniczyć konsumpcję, uczynić nasze życie prostszym i postawić na bardziej świadome wybory?
Klient mówi: sprawdzam!
Jeśli festiwal konsumpcji rzeczywiście dobiega końca, to nic nie stoi na przeszkodzie, by coraz bardziej powszechna stawała się tendencja do kupowania produktów trwałych – dobrze zaprojektowanych i tak też wykonanych. W cenie są obecnie przedmioty, które starczą na dłużej i przez cały czas ich użytkowania będziemy z nich zadowoleni. Nie ma w nas już zgody na masową bylejakość albo wręcz jakość projektowaną na określony czas życia produktu, zbyt krótki i skazujący przedmiot na szybkie lądowanie na śmietniku.
Ilości materiałów i energii przeznaczonej do produkcji, podobnie jak koszty i czas logistyki, plasują się na zbliżonych poziomach, zarówno dla mebli tanich, jak drogich. Za to różnice są mocno zauważalne w jakości materiału, jakości wykonania i designie, postrzeganym jednak bardziej jako funkcjonalność niż forma. W obecnych czasach, każdy powinien sobie zdawać sprawę z tego, że dobrze zaprojektowany i solidny stół, który przetrwa kilkadziesiąt lat, jest lepszy dla klienta i planety niż kilka tanich stołów kupionych w tym samym czasie.
Każda decyzja zakupowa powinna być poprzedzona szczegółowym rozpoznaniem. Wybierając np. stół, należy przyjrzeć się działalności producenta, zdobywając informacje na temat kontroli całego procesu produkcji i doskonalenia go w kierunku całkowitej eliminacji marnotrawstwa pracy i materiałów. Warto zwrócić uwagę, czy mebel zostanie wykonany w 100% z drewna, które się ładnie starzeje, a możliwość renowacji stołu sprawi, że zachowa swój wygląd przez lata.
W przypadku marki MILONI najważniejsze jest tworzenie unikalnych produktów. Towarzyszy im wiara w to, że wysoka jakość to komfort dla użytkownika i szacunek do natury. Dlatego tak ważna jest pełna kontrola nad procesem tworzenia: od projektu, przez kłodę drewna, po finalny mebel.

100% pewności
W MILONI uważa się, że nie ma szlachetniejszego surowca do produkcji mebli niż ten pochodzący z serca lasu. Dąb to drewno trudne do obróbki, dlatego tylko prawdziwy kunszt i wieloletnie doświadczenie, w połączeniu z nowoczesnymi technologiami, pozwalają na stworzenie doskonałego stołu dębowego. MILONI potwierdza całkowitą odpowiedzialność za swoje produkty, dlatego, by zagwarantować najwyższą jakość, w pełni kontroluje cały proces ich tworzenia – od pozyskania surowca aż po wysyłkę zrealizowanego mebla.

Do wykończenia drewna stosowane są ekologiczne olejowoski. Umożliwiają one regularne odświeżanie blatów, a nawet całkowitą renowację mebli, dzięki której produkty regularnie zyskują nowe życie. Ponadto materiały, z których wykonuje się stoły, są tylko w niewielkim stopniu przetworzone, więc możliwy jest ich recykling.
Warto wiedzieć, że w MILONI drewno o gorszej jakości wizualnej, ale nie mechanicznej, używane jest do produkcji niewidocznych elementów konstrukcyjnych. W ten sposób eliminowane są straty, a to czego nie udaje się wykorzystać w procesie produkcji jest spalane, by wyprodukować energię potrzebną do ogrzania zakładu czy suszenia drewna.
Z pokolenia na pokolenia
Celem MILONI jest tworzenie dobrze zaprojektowanych i wykonanych mebli. Markę charakteryzują naturalne drewno i najwyższa jakość. Wyznając zasadę, że meble mają nie tylko dobrze wyglądać, ale przede wszystkim dobrze służyć swoim właścicielom, w MILONI dba się o każdy szczegół procesu produkcji. Do tworzenia mebli używa się najlepszych komponentów, gwarantujących trwałość gotowych produktów. Wszystko po to, by mogły służyć przez wiele lat. Czy może być coś wspanialszego niż stół przekazywany z pokolenia na pokolenie? Kto by nie chciał zasiąść do romantycznej kolacji przy stole, na którym babcia lepiła pierogi na Wigilię? Czy zjeść śniadanie, siadając do stołu, który od lat służył najpierw dziadkom, później rodzicom i pamięta niejedną czytaną przez dziadka do śniadania gazetę?

Prawdziwa wartość
Specjaliści sugerują, że warto gromadzić doświadczenia, a nie przedmioty, bo sycą na dłużej i budują wspomnienia. Człowiek jest sumą doświadczeń, nie przedmiotów. To różnorodność przeżyć pozwala nam się rozwijać. Często przy tej okazji budowane są wartościowe relacje. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić coś, co w warunkach domowych bardziej Was do siebie zbliży i bardziej zrelaksuje niż rodzinny wieczór przy planszówkach? Czy słyszycie już ten dźwięk rzutu o blat kostką do gry i oczyma wyobraźni widzicie ruchy pionkami po planszy? Czy jest coś bardziej rozczulającego od niedzielnego obiadu, podczas którego nad stołem unosi się para z wazy z zupą i słychać gwar rozmów? Czy nie chcielibyście, by z Waszego wymarzonego stołu korzystały Wasze dzieci i wnuki, szczycąc się tym i jednocześnie z rozrzewnieniem wspominając wspólne chwile przy nim? Nic prostszego – wystarczy, że jako konsumenci będziemy od początku do końca podejmować świadome wybory.
