Na co dzień współtworzymy polskie wzornictwo, wspieramy rodzime marki i z uwagą przyglądamy się pracy polskich projektantów i architektów. Ani na moment nie tracimy jednak z oczu tego, co dzieje się w światowym designie. Topowi designerzy nie przestają nas zaskakiwać – przełamują schematy, redefiniując i rozwijając koncepcje projektowe chociażby stołów i stolików. Oto dziesięcioro projektantów i dziesięć projektów, które w ostatnich latach wzbudziły tak duże zainteresowanie, że część z nich ma szansę przejść do historii światowego designu, a część już się w niej zapisała, zmieniając myślenie o tradycyjnym projektowaniu o 180 stopni.
Gdy przed trzema laty Karim Rashid projektował dla włoskich marek Riva1920 i Lamborghini stół „Speed”, w jego myśleniu Włochy jawiły się jako wieczne dylematy w kwestiach pomysłów, koncepcji, truizmów, rzemiosła ręcznego i produkcji. Włosi zrozumieli czym jest design 75 lat temu, na długo przed tym zanim świat to zaakceptował. Bez takich firm, jak Riva1920 czy Lamborghini, projektowanie nigdy nie stałoby się powszechne, wszechobecne, eksperymentalne i najwyższej jakości – komentował Karim Rashid.
Nieżyjący już niestety Maestro del Design, czyli Alessandro Mendini, przyczyniając się do rozpowszechnienia postmodernizmu, odegrał ogromną rolę, nie tylko we włoskim, ale także w światowym designie. Uznawany za mistrza narracji, takim też pozostanie zapamiętany. Przedmioty powinny opowiadać historie, powinno się je dać czytać jak książkę – twierdził włoski projektant. Takim przedmiotem jest stół „Macaone”.
Kolejny Włoch – Fabio Novembre – to jedna z najjaśniejszych, choć mocno niejednoznacznych, najbardziej kreatywnych, choć niezwykle niepokornych, osobowości światowego designu. Wszechstronny projektant potrafi zaskakiwać pracami o silnym oddziaływaniu wizualnym, jest jednym z najwyżej cenionych za nieprzewidywalny język projektowania, w którym nie unika form antropomorficznych. Tak jest też w przypadku drewnianego stołu „In punta di piedi”.
Pierwsza kobieta w tym zestawieniu – Holenderka – Hella Jongerius często bywa określana mianem kolorystki. Wiele prac Jongerius dotyczy relacji pomiędzy użytkownikami i ich produktami. „Frog Table”, prod. Galerie kreo, to jedna z nich – jest swego rodzaju grą z wyobraźnią użytkownika.
Z Antypodów pochodzi Marc Newson, a jego koncepcje, choć nie do końca wiadomo, jaki wpływ ma na pochodzenie projektanta, uznawane są za przewrotowe. Przełomowe projekty szybko zostały docenione i kilkanaście lat temu magazyn „Time” uznał go za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Zaprojektowane przez Australijczyka stoły „Black Hole Chop Top Table” i „Black Hole Table” odnoszą się bezpośrednio do zainteresowania Marca Newsona przenoszeniem elementów z kosmosu do wnętrz. Inspiracją do powstania częściowo wydrążonych nóg każdego stołu była czarna dziura. Jakby tego było mało, meble zostały wykonane przez japońskich producentów desek surfingowych, których designer poznał podczas pobytu w Japonii, a którzy mieli doświadczenie w pracy z włóknem węglowym.
Z Australii z powrotem przenosimy się do Włoch, ojczyzny dwóch wybitnych designerów. Pierwszy z nich to Mario Bellini, który jako jeden z nielicznych projektantów potrafi pochylać się nad przedmiotami życia codziennego w taki sposób, że te obiekty zyskują zupełnie nowy wyraz i są przedstawiane w całkowicie innej optyce. Doskonale widać to w projekcie „Torsion Table” dla Natuzzi Italia. Ten stolik kawowy przypomina rzeźbę, w której drewno oliwne łączy się ze szkłem.
O to, co można uczynić, by życie było jednocześnie bardziej ekscytujące, stymulujące i twórcze, pyta drugi ze słynnych włoskich projektantów – Michele de Lucchi. To miłośnik eksperymentów i badacz ewolucji zachodzących w różnych środowiskach. Projekt „Pangea”, którego nazwa pochodzi od superkontynentu, proponuje powrót do korzeni i jedności, bez granic państwowych, uprzedzeń, różnic między narodami, rasami i klasami. Michele de Lucchi tworząc ten stół dla marki R1920, chciał, by stał się on symbolem zjednoczenia wszystkich krajach, spotkania i dialogu różnych kultur.
Czy Oki Sato rzeczywiście jest uzależniony od projektowania? Tego najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy. Pewne jest natomiast to, że Japończyk, założyciel studia projektowego Nendo, współpracuje z najbardziej renomowanymi markami w świecie designu, a za tym sukcesem stoją jego talent i ciężka praca. Właśnie mija 18 lat od momentu, gdy Oki Sato ukończył studia architektoniczne na Waseda University w Tokio i postanowił odwiedzić słynne mediolańskie targi Salone Internazionale del Mobile. Podczas pobytu we Włoszech uderzyło go to, że ludzie wokół są bardzo szczęśliwi. W głowie ciągle miał kilka ostatnich lat, które spędził na rozwiązywaniu problemów architektonicznych, tymczasem Mediolan pokazał mu radosną twarz projektowania. Po latach okazało się, że ten pobyt w światowej stolicy designu był impulsem do tego, by zamiast budowaniem zająć się projektowaniem, a wspomniana radość towarzyszyła mu przy pracy nad kolekcją stolików „Pooh-table”.
Designer którego nikomu nie trzeba przedstawiać – Philippe Starck – słynie i z kontrowersyjnych projektów. Gdy kilka lat temu przyznał, że był producentem materializmu, a teraz się tego wstydzi i w przyszłości chciałby być producentem koncepcji, wszyscy zastanawiali się, jak potoczy się jego kariera. Starck przewidywał wtedy, że w ciągu 2 lat definitywnie przestanie projektować, bo to zły sposób na wyrażanie siebie. Te „2 lata” już dawno minęły, a on wciąż tworzy dla najbardziej znanych na świecie marek, jak włoski Kartell.
Sebastian Herkner otwarcie przyznaje, że jego celem jest projektowanie przedmiotów uczciwych, rzeczywistych, funkcjonalnych i emocjonalnych. Chcę, by tworzone przeze mnie produkty stawały się towarzyszami naszego życia, nie wierzę w trendy i produkty, które chcemy mieć tylko przez sezon – mówi projektant. – Stolik „Bell Table” jest produkowany przez należącą do branży szklarskiej firmę, która ma 450 lat. Produkują ten stół od prawie 6 lat każdego dnia. Tworząc „Bell Table” dla marki ClassiCon, Sebastian Herkner zmienił nawyki percepcyjne, użył lekkiego, kruchego materiału ze szkła jako podstawy do metalowego blatu, który zdaje się unosić. Przeźroczysta szklana podstawa to rzeźbiarski akcent w przestrzeni, który intrygująco kontrastuje z solidną mosiężną ramą na górze. Całość przypomina elegancki dzwonek. „Bell Table” to arcydzieło tradycyjnego ręcznego rzemiosła. Każdy stół jest wykonany ręcznie, co oznacza, że małe bąbelki lub guzy w szkle to cechy charakterystyczne.
Królowa krzywizn – Zaha Hadid – na każdym kroku stawiała na swoim. Jej przedwczesne odejście to niebywała strata dla świata designu. Projekty Hadid były do tego stopnia oryginalne, że wielu krytyków jej stylu twierdziło, że są aż bezczelne. Jak sama powiedziała: To wszystko bierze się stąd, że nie jestem Europejką. Moje rzeczy nie są tak racjonalne jak ludzi Zachodu. Są bardziej emocjonalne, intuicyjne. „Liquid glacial table” to jeden z unikalnych projektów z przezroczystego, czystego akrylu, przypominającego lodowiec, który powstał na ekspozycję David Gill Galleries w Londynie. Na uwagę zasługuje nie tylko blat, ale też nogi stołu, które wyglądają jak wodne wiry.
Czy powyższe sposoby myślenia o stołach i stolikach spotykają się z aprobatą znawców – historyków i krytyków designu? Nie zawsze. Czy są to projekty, które uzyskują powszechną akceptację użytkowników? Niekoniecznie. Nie wszystkie. Opinie są mocno podzielone. Im bardziej niepokorni projektanci, tym bardziej nieprzewidywalne są meble, które wychodzą spod ich ręki. Jedno jest pewne, koncepcje, które wywracają świat designu do góry nogami zawsze były, są i będą podziwiane, choćby za twórczą odwagę, a odkrywanie ich okazuje się czymś niezmiennie emocjonującym.