Projektowanie stołów to jedno, ale odpowiedni ich dobór i osadzenie w projekcie to drugie. Dlatego nic nie przynosi nam takiej satysfakcji jak nasze wyroby w skończonych realizacjach. Najlepiej praktycznych i oryginalnych, a do takich należy kompletny remont przytulnego trójmiejskiego domu, przeprowadzony pod okiem Kasi Gal – projektantki z wieloletnim doświadczeniem, która nie boi się kreować własnego stylu. Nasz stół Avangarde zadomowił się bez problemu w jadalni i śmiemy twierdzić, że wygląda wielce reprezentacyjnie.
Korzystając z okazji, postanowiliśmy podpytać Kasię o ten projekt, proces twórczy, a wreszcie o rolę stołu w projektowaniu wnętrz. Wywiad prezentujemy poniżej.
Miloni: Lubisz takie zlecenia? Generalny remont domu to dla projektanta wnętrz zarówno świetna okazja do „artystycznego wyżycia się”, jak i wyzwanie. W końcu często napotyka się też ograniczenia konstrukcyjne i użytkowe, a ich usunięcie wymaga nieraz dodatkowych robót.
Kasia Gal: Takie zlecenia lubię najbardziej. Praca na istniejącej już tkance, metamorfoza przestrzeni to bardzo kreatywne zajęcie, pokazujące jak wiele można zmienić na lepsze. Oczywiście, takie remonty to wyzwanie, ale praca z wyselekcjonowanymi, sprawdzonymi już wielokrotnie wykonawcami i podwykonawcami powoduje, że nie mam strachu przed tak złożoną realizacją.
M: Prace remontowe trwały pół roku. Końcowy efekt jest olśniewający, a od jakiego stanu zaczynaliście? Czy były jakieś warte wspomnienia niespodzianki?
K.G.: Zaczynaliśmy od domu z końca lat 80-tych, który nie był wcześniej remontowany, poza wymianą okien. Remont był duży. Wymienialiśmy całą elektrykę i system grzewczy, ze zmianą ogrzewania tradycyjnego (grzejniki) na podłogowe. Łączyło się to z usunięciem wylewki. Robiliśmy w kilku miejscach odkrywki i według wyliczeń wychodziło, że jest jej wystarczająco na umieszczenie ogrzewania. W czasie usuwania wylewki okazało się, że będziemy musieli usunąć i na nowo wylać „chudziak”, czyli beton podkładowo- wyrównawczy – materiał, który stosuje się pod wylewkę. Ta sytuacja spowodowała wydłużenie prac o dodatkowe tygodnie, ale tak to już jest w remontach starych domów. Drugą, bardzo pozytywną niespodzianką był fakt, że pod bardzo niskim, podwieszanym sufitem w przedpokoju, krył się wysoki, czterometrowy sufit. Jego odsłona spowodowała, że korytarz stał się bardzo reprezentacyjnym pomieszczeniem. Dzięki tej wysokości udało nam się umieścić w nim lampę, która stała się piękną dekoracją tej przestrzeni.
M: Wiemy, że cenisz przede wszystkim funkcjonalność, ale to przecież ogólne pojęcie. Jakie założenia przyświecały Ci przy tworzeniu projektu? Czy postawiono przed Tobą jakieś nietypowe wymagania? A może zdradzisz swoje inspiracje?
K.G.: Dla mnie funkcjonalność to wygoda rodziny, która mieszka w tym domu. To oznacza, że przed rozpoczęciem każdego remontu dokładnie poznaję nawyki/preferencje/funkcjonowanie wszystkich domowników (tych futrzanych też 😊). Wypytuję o szczegóły dotyczące spędzania czasu w domu, ta wiedza pozwala mi później stworzyć dla nich wygodną przestrzeń. Zwracam uwagę na ważność elementów, które „scalają” życie rodzinne. Ergonomia, komfort i dobre oświetlenie mają tu szczególną ważność. Nic tak nie łączy rodziny jak wspólne spotkania.
M: Wrażenie robi przede wszystkim spójność wystroju. Mimo użycia skromnej palety barw, nawet po obejrzeniu wszystkich pomieszczeń całość nie nudzi. Jak tego dokonałaś?
K.G.: Gdzieniegdzie udało mi się przemycić trochę koloru 😊, a na poważnie to była jedna z ważniejszych potrzeb właścicieli, bardzo im na tym zależało, aby bazować na kilku neutralnych kolorach: bieli, szarości i beżu. Aby taki zestaw nie był nudny, wprowadziłam trzy rozwiązania: pierwsze to czarne dodatki, które z wymienionym zestawem kolorów tworzą ciekawe kontrasty, drugie to różne faktury: satynowe wykończenie frontów, matowy blat stołu, pleciony dywan, naturalne tkaniny i lakierowana na czarno stal, trzecie to niewidoczna na pierwszy rzut oka zabawa figurami, które się powtarzają, na przykład biała szafa z czarnymi uchwytami w korytarzu wygląda jak pianino, a w toalecie pojawia się grafika z klawiszami lub czarny okrągły blat stolika przy fotelu ma swoje odbicie w kinkiecie z czarnych kół w salonie. Takich elementów jest więcej i to właśnie ta gra powoduje, że nie jest nudno.
M: Musimy oczywiście spytać o stół – dlaczego właśnie ten model w specjalnym wykończeniu wybrałaś do Gdyńskiej realizacji? Co najbardziej Ci się w nim się podoba?
K.G.: Niewiele jest na rynku mebli, które miałyby tak perfekcyjne proporcje, jak Wasze stoły. Ponieważ stół/miejsce spotkań było bardzo ważnym elementem dla inwestorów – razem z dziećmi i dziadkami spędzają przy stole bardzo dużo czasu, dlatego też jakość była bardzo ważna. To musiał być stół, który będzie służył lata. Stół jest rozkładany, ale na co dzień jest złożony i ma wymiar 90×180 cm. Ten wymiar jest idealny i świetnie pomaga we wspólnym gotowaniu – staje się wtedy dodatkowym blatem roboczym. Dla mnie ten stół ze względu na swój wygląd, a konkretnie na połączenie jasnego blatu z czarną bazą jest głównym bohaterem kuchnio-jadalni i pięknie łączy ze sobą pozostałe elementy.
M: No i na koniec – jaką rolę odgrywa stół w Twoim procesie projektowania? Czy jest on dodatkiem, centralnym elementem, od którego zaczyna się pomieszczenie, czy może bierze udział w jeszcze inny sposób?
K.G.: Dla mnie stół i również dla moich klientów to więcej niż mebel. To symbol bliskości i budowania relacji – pięknie rolę stołu opisała Joanna Wróblewska w książce „Przy stole” – gorąco polecam. Stół to dla mnie serce domu – dlatego bardzo często to właśnie od niego zaczynam projekt. Mam nadzieję, że pomimo zmian, jakie niesie za sobą współczesny rozwój stół nie zmieni swojej roli i będzie bazą naszego, wspólnego życia.
Dziękujemy pięknie Kasi za wyczerpujące odpowiedzi. Mamy wielką nadzieję, że będziemy współpracować częściej. Widzieć swoje meble w takim otoczeniu to zaszczyt.
Kasię Gal znajdziecie na Facebooku oraz Instagramie. Zdecydowanie polecamy obserwować jej profile, gdyż są pełne pięknych inspiracji.
Widoczne tu zdjęcia są autorstwa Studio FotoMohito, a ich właścicielką jest Kasia Gal.