Karolina Setla z Setla Concept w rozmowie na temat realizacji ze stołem FOX od MILONI.

O jakiego rodzaju wnętrzu będzie to opowieść i jaką ma ono powierzchnię?

Karolina Setla: To jest mieszkanie, w którym osobiście mieszkam z rodziną. Przeprowadziliśmy się do niego niedawno, a jego powierzchnia liczy 77 m2. Natomiast przestrzeń, w której znajduje się stół MILONI, to salon z aneksem kuchennym.

Czy jest Pani w stanie określić, jak długo trwało doprowadzenie mieszkania ze stanu deweloperskiego do finalnego?

Karolina Setla: Trwało to dosyć długo, bo nie spieszyło się nam z przeprowadzką i w związku z tym nie było dodatkowej motywacji, żeby szybko zakończyć urządzanie. Wprowadziliśmy się jednak, gdy mieszkanie nie było jeszcze ostatecznie wykończone, ale właśnie z zamiarem, że już na miejscu szybko dopracujemy detale. Plany jednak pokrzyżowała nam pandemia – lockdown – i znowu wszystko się przeciągnęło. Ale stół na szczęście już był, i co ciekawe, był jako pierwszy z mebli. Kupiliśmy go jeszcze na początkowym etapie prac wykończeniowych i odpowiednio zabezpieczony czekał na nas w mieszkaniu.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Skoro stół był pierwszy i od niego „wszystko się zaczęło”, to proszę powiedzieć, dlaczego zdecydowała się Pani akurat na drewniany stół rozkładany FOX od MILONI? Co przesądziło o tym wyborze?

Karolina Setla: Na samym początku, jeszcze na etapie projektu, rozważałam stół prostokątny. Taki też wrysowałam sobie w dokumentacji, ale czułam, że nie do końca pasuje mi ta koncepcja. Nie dawało mi to spokoju. Przejrzałam chyba wszystkie rozkładane prostokątne stoły dostępne na rynku i obawiałam się, że jednak nic z tego nie będzie. Nie wpisywały się one w wizję mojego mieszkania jako spójnej całości, którą miałam w głowie. Wtedy stwierdziłam, że należy pójść w zupełnie inną stronę i poszukać stołu okrągłego. To poszło już szybko, bo gdy trafiłam na FOX MILONI, gdzie i forma, i kształt, i materiał bardzo mi odpowiadały, a także gdy obejrzałam film instruktażowy, jak prosto można go rozkładać, to już byłam pewna, że to jest TEN. Kupiliśmy go od razu – mimo że mieszkanie było we wczesnej fazie wykańczania. Tak jak wspomniałam – on sobie stał i czekał aż reszta rzeczy będzie gotowa.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Czy to oznacza, że kolor stołu też był dobierany wcześniej?

Karolina Setla: Tak. Z decyzją co do koloru stołu też nie było problemu. Mieliśmy już ostatecznie wybraną drewnianą podłogę, więc łatwo dobraliśmy kolor stołu. Zarówno podłoga, jak i stół, są wykonane z dębu naturalnego w wersji olejowanej. Stół wybraliśmy w wybarwieniu Pure. Są to dwa główne elementy w naszym mieszkaniu wykonane z naturalnego drewna.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Jak znajdujące się przy stole krzesła i wisząca nad nim lampa wpisują się w styl urządzonego przez Panią wnętrza?

Karolina Setla: Mieszkanie jest urządzone w stylu minimalistycznym z elementami stylu klasycznego. Jestem fanką minimalizmu i ambasadorką koncepcji „less is more” – bardzo lubię wnętrza poukładane, niezagracone – ale też chciałam, żeby ta przestrzeń była przytulna. Jesteśmy czteroosobową rodziną, więc zależało mi na tym, by było to takie rodzinne miejsce. Chciałam, by było to wnętrze, do którego chętnie się wraca, gdzie jada się razem posiłki, czasem piecze ciasteczka i organizuje familijne wieczory filmowe. Dlatego też wprowadziłam kilka elementów ze stylu klasycznego. Wspomniałam już o dębowej, ułożonej w jodełkę francuską, podłodze. Zastosowałam też sztukaterię, marmurowe i złote akcenty oraz miękkie tkaniny, by ocieplić wnętrze. Całość jest bardzo stonowana, by nie odejść za mocno w stronę typowego modern classic. Sam stół stał się dopełnieniem tych elementów klasycznych. Chciałam, by przestrzeń wokół stołu tworzyła zgraną całość, stąd też wynika dobór krzeseł i lampy. Ten kącik miał być dopracowany w szczegółach, dlatego zdecydowałam się na klasyczne welurowe krzesła na złotych nóżkach. Właśnie do tych złotych nóżek nawiązuje też lampa, delikatna szklana kula, zawieszona na złotym drążku. To wszystko razem jest bardzo subtelne i nieprzesadzone. Dobierałam te elementy dbając o to, by były minimalistyczne, ale w duchu klasycyzmu, a może jednak trochę w duchu obecnej mody na modern classic.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Przestrzeń, w której ulokowany jest stół rozkładany FOX, jest skąpana w szarościach. Czy całe wnętrze utrzymane jest w tej kolorystyce?

Karolina Setla: Jeśli chodzi o bazę to tak, jak najbardziej, tworzą ją dwa kolory przewodnie: szarość i biel. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie chciałam, by było to takie zimne wnętrze, więc nieodzowne było naturalne drewno w postaci stołu i podłogi, a dodatkowo w części salonowej pojawiają się kanapy w odcieniach zieleni – jedna jest w kolorze zieleni butelkowej, druga w kolorze oliwkowym. Z kolei w części sypialnianej i przedpokoju pojawia się granat. Te wszystkie kolory występują głównie na welurach, by dodać wnętrzu przytulności.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito
Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Jaka jest różnica w projektowaniu dla siebie, czy jest trudniej, czy wręcz przeciwnie?

Karolina Setla: Chyba trudniej, przynajmniej dla mnie. Na pewno trwało to dłużej. Przede wszystkim dlatego, że najpierw zajmowałam się projektami dla klientów, a dopiero później, po godzinach, swoją prywatną inwestycją, więc zajęło mi to trochę czasu. Znajomość tego, co jest dostępne i możliwości, które oferuje rynek też zbytnio mi w tym nie pomogły. Jestem pedantką i musiałam dobrać wszystkie elementy wnętrza w najlepszej możliwej wersji. Chciałam sprawdzić wszystkie ewentualności, a widziałam, że jest ich dużo – tak jak było np. ze stołem. Przez to cały proces był tak mocno rozciągnięty w czasie.

Czyli bogactwo rynkowej oferty – bogactwo różnorodności – utrudniało dokonywanie wyborów, a na pewno nie pomagało w nich?

Karolina Setla: Na pewno nie pomagało mi w szybkim wykończeniu mieszkania.

Projekt wnętrza: Setla Concept Karolina Setla, fot.: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito

Na koniec proszę jeszcze powiedzieć – co było największym wyzwaniem w projektowaniu tego wnętrza?

Karolina Setla: Największym wyzwaniem była maksymalizacja funkcjonalności. Wybraliśmy to mieszkanie ze względu na lokalizację, na której nam zależało, ale metraż – 77 m2 – nie daje zbyt dużej swobody w aranżacji przestrzeni życiowej dla czteroosobowej rodziny. Chciałam, by każdy z domowników znalazł tutaj swoje miejsce i by dzieci miały swoje pokoje. Córka jest w wieku szkolnym, syn w wieku przedszkolnym, więc ich strefy trzeba było zaaranżować w różny sposób. U córki – wiadomo – większa część do nauki. Dla syna, jeszcze na tym etapie, to miało być miejsce do zabawy, ale trzeba było też przewidzieć miejsce na przyszłe biurko. Sporym wyzwaniem był również fakt, że przeprowadziliśmy się z większego mieszkania, bo wcześniej mieszkaliśmy w około stumetrowym, a teraz musieliśmy zadomowić się na mniejszym metrażu. Zależało mi na tym, by wszystko było funkcjonalne i żebyśmy nie odczuli tej zmiany na minus, że jest to mniejsze lokum, tylko wprost przeciwnie – na plus, że się mieszka wygodniej. Myślę, że mi się to udało, bo rzeczywiście każdy ma swoją prywatną strefę, a wszystkie nasze rzeczy mają swoje miejsce, a nawet w ostatnich miesiącach znalazło się miejsce na mój home office. Ale z drugiej strony, ta nasza zmniejszona przestrzeń mieszkalna jest zgodne z moją życiową maksymą – odrzucania tego, co zbędne w naszym życiu. Okres pandemii również nam wszystkim o tym przypomniał. Okazało się, że potrzebujemy dużo mniej do niezbędnego funkcjonowania. Pogoń za zdobywaniem kolejnych gadżetów, butów czy ubrań z ostatnich kolekcji, najnowszego auta lub większego domu, przestały mieć znaczenie. Zostaliśmy zamknięci w naszych domach i nasze potrzeby zostały sprowadzone do minimum. Wiele osób skłoniło to do refleksji, odkrycia na nowo tego, co tak naprawdę jest dla nich ważne i popchnęło ich do wprowadzenia zmian w swoim życiu.

Dziękujemy za rozmowę.

Setla Concept: https://www.facebook.com/setlaconceptprojektowaniewnetrz

Portfolio Fotomohito: https://gallery.fotomohito.eu/

Bohaterem tej realizacji jest stół FOX od MILONI.

Stół FOX MILONI

More about