Ostatnie miesiące wywróciły świat do góry nogami. Spędzając więcej czasu w domach zrozumieliśmy, że potrzebujemy własnej przestrzeni, w której najlepiej się czujemy i funkcjonujemy bez przeszkód. W międzyczasie wiele osób uświadomiło sobie, jak bardzo brakuje im stołu lub biurka z prawdziwego zdarzenia. Wybory tych mebli dały początek ważnym zmianom nie tylko we wnętrzach, ale też w ich życiu.
Mimo upływu wielu tygodni, a nawet miesięcy zdalnej pracy i nauki, doszliśmy do wniosku, że to w domach, mieszkaniach, w ogrodach, na tarasach i balkonach, chcemy spędzać najwięcej czasu. Z perspektywy wysłużonej kanapy zaczęliśmy rozglądać się po naszych czterech kątach. To, co zobaczyliśmy, nie spodobało się nam, zaczęło nam przeszkadzać, aż wreszcie do tego stopnia irytowało i rodziło frustracje, że postanowiliśmy to zmienić.
Od czego zacząć?
Po wiedzę, po inspiracje, a najczęściej po prostu po farby i pędzle, ruszyliśmy do marketów budowlanych. I się zaczęło – odświeżanie, malowanie, odnawianie i jeszcze długo można by tak wymieniać. Wielu z nas doświadczyło w ostatnich miesiącach zmian, od których odwykliśmy przez kilka, a nawet kilkanaście lat.
W remontowym szale, którego przebieg można porównać do efektu domina, przenosiliśmy się do kolejnych pomieszczeń, by, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniały się one na lepsze. Wytłumaczenie zawsze było podobno: gdy odmalowany został salon, to wypadało odmalować też przedpokój. Łazience też przydałby się remont. A skoro wszystko remontujemy, to nie zostawimy przecież mocno sfatygowanej kuchni, która pamięta każdą przypaloną potrawę, a fronty szafek trzymają się na słowo honoru. Wzięliśmy więc sprawy w swoje ręce. Nie zatrzymaliśmy się na ścianach, sufitach i podłogach – zaczęliśmy poważnie myśleć o zakupie mebli.
Po wyremontowanym wnętrzu chcemy przecież rozglądać się z perspektywy wygodnej sofy, pokrytej plamoodporną tkaniną, z dopasowanymi do naszych potrzeb funkcjami, a nie z tej przetartej, zużytej, na której zasiadaliśmy, bo nie mieliśmy innego wyboru. Jeszcze pamiętamy, jak próbowaliśmy siedząc na kanapie pić kawę, korzystać z laptopa, pomagać dzieciom w odrabianiu lekcji. W końcu powiedzieliśmy sobie dość.
Zrozumieliśmy, że z prowizorką koniec, że potrzebujemy nie tylko nowej sofy, ale też stołu, a najlepiej również biurka z prawdziwego zdarzenia.
Nasze marzenie o rozkładanym stole, przy którym zjemy wspólny posiłek, przy którym pomożemy dzieciom w lekcjach, popatrzymy jak rysują, pogramy z nimi w planszówki, a nawet wspólnie ulepimy pierogi – zaczęło nabierać realnego kształtu.
Zamykając oczy widzieliśmy, że gdy dzieci pójdą spać lub po prostu wrócimy późno z pracy, to z żoną/mężem, dziewczyną albo chłopakiem, zapalimy świece, otworzymy wino i zjemy przy stole kolację. Nie przestaliśmy też myśleć o przyjmowaniu gości we własnym domu. Wszystko wskazuje na to, że w nadchodzących miesiącach wzrosną wydatki związane z dostosowywaniem wnętrz do organizacji rodzinnych przyjęć.
Wreszcie to zrozumieliśmy – stół i biurko to meble, których potrzebujemy. Zaczęliśmy więc szukać, a ponieważ zarówno stół, jak i biurko to wybór na lata, warto wybrać je w pełni świadomie.
Stół czy biurko?
A może jedno i drugie? Według statystyk nawet ponad połowa Polaków pracuje aktualnie z domu. Warto nauczyć się mądrze wykorzystywać całą przestrzeń w swoim otoczeniu i stawiać na naturalne materiały i jasne, działające stymulująco wnętrza.
Musicie wiedzieć, że w ostatnim czasie oferta MILONI poszerzyła się o drewniane biurka. Praca w trybie home office stała się bowiem coraz bardziej popularna, a co za tym idzie, coraz większą wagę przykładamy do wyboru odpowiedniego modelu biurka. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czas, który przy nim spędzamy, ulega nieustannemu wydłużeniu. Poszukiwania komfortu pracy zwykle wymagają zaaranżowania specjalnej przestrzeni – o jej charakterze decyduje biurko.
Nowoczesne biurka drewniane, z oferty MILONI, zostały zaprojektowane z uwzględnieniem najnowszych tendencji odnośnie ergonomii pracy i nauki. Sprzyjają temu takie rozwiązania, jak szuflady z cichym domykiem. Nie tylko ułatwiają one organizację pracy, ale też pozwalają utrzymać porządek na blacie biurka.
A jak AVANGARDE
Przypomnijmy, że powstanie bryły biurka AVANGARDE miało swój początek w formie stołu AVANGARDE. To precyzyjnie wykonane biurko dębowe podkreśli charakter każdego wnętrza. Podcięcie blatu i oskrzyni, tak jak zwężające się ku dołowi w dwóch płaszczyznach nogi, dodały modelowi elegancji.
Dwie szuflady, które skrywa blat biurka posłużą jako miejsca do przechowywania niezbędnych przedmiotów. Warto mieć świadomość, że wybór kolorystyki i rozmiaru pozwala na skonfigurowanie i wykonanie biurka na zamówienie.
F jak FLY
Dębowy blat oparty na metalowej podstawie – to znaki rozpoznawcze biurka industrialnego FLY. W tym modelu nogi zostały wykonane z malowanego proszkowo stalowego pręta. By nadać drewnianemu blatowi lekkość, został on podcięty od spodu na całym obwodzie.
Biurko FLY może służyć zarówno jako stół do codziennego użytku, ale też jako mebel pomocniczy. Łatwe do zdemontowania nogi umożliwiają przeniesienie mebla w inne miejsce lub złożenie go w momencie, gdy potrzebna jest większa przestrzeń.
L jak LOFT
Trzecia z propozycji MILONI – nowoczesne biurko LOFT powstało, by umożliwić komfortową pracę lub naukę. Wizualna lekkość mebla to zasługa frezowania od spodu. Dla przeciwwagi zastosowano metalowe nogi, które nadają temu modelowi industrialny charakter. Dzięki dwóm, znajdującym się pod blatem szufladom, wszystko, co powinno być pod ręką znajdzie swoje miejsce wewnątrz biurka.
Połączenie metalu i drewna uczyniło mebel ponadczasowym, dzięki czemu sprawdzi się zarówno w pokoju młodzieżowym, jak i w domowym salonie, jako biurko gabinetowe. Regulacja wysokości nóg biurka możliwa jest dzięki stopkom, które pozwalają na idealne ustawienie mebla. W MILONI odpowiadamy na potrzeby użytkownika – każdy klient może więc dokonać wyboru rozmiaru i kolorystyki, co pozwala na skonfigurowanie i zamówienie wymarzonego biurka.
Jak nietrudno zauważyć, w ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniło się nasze postrzeganie wnętrza. Już teraz obserwujemy tworzenie się wyraźnych stref rozdzielających np. miejsce do pracy od miejsca do zabawy. Nasze domy będą ulegały przeobrażeniom – z miejsca przeznaczonego wyłącznie na odpoczynek, staną się przestrzenią, w której konieczne będzie zaaranżowanie miejsca do pracy i nauki. Nie ma mebli, które w tak dużym stopniu jak stół i biurko będą mogły uczestniczyć w tych zmianach, a właściwie już biorą w nich udział.